Wystrzałowy mieszczuch (08.08.2008 12:39)
Raport niemieckiej Dekry potwierdził stare polskie przysłowie – W zdrowym ciele, zdrowy duch. Jak przystało na "japończyka" – zdrowe ciało jest zgrabne, a duch bardzo odporny i wytrzymały.
Mitsubishi Colt szóstej generacji to najmniej awaryjny pojazd w klasie aut małych i mini. Opublikowany ostatnio raport niemieckiego zrzeszenia rzeczoznawców Dekra umieścił tego mieszczucha na pierwszym miejscu wśród najmniejszych aut w grupie o przebiegu do 30 tys. km. Co ważne Dekra sporządza swój raport uwzględniając przebieg badanych aut, a nie rok ich produkcji oraz sprawdza usterki typowe dla danego modelu. To ostatnie jest szczególnie istotne z punktu widzenia użytkowników - podkreśla Adrian Kocemba z bielskiego salonu Mitsubishi - świadczy bowiem o rzeczywistej wytrzymałości danego pojazdu.
Do wyboru do koloru
Colt pomimo niewielkiego nadwozia, które notabene może się podobać nie tylko kobietom, oferuje wiele możliwości. Wydawać by się mogło, że mały miejski pojazd nie stwarza zbyt wielu możliwości wyboru, tak jednak nie jest w przypadku Colta. Kupując małe Mitsubishi można bowiem wybrać pojazd trzy- lub pięciodrzwiowy. O zaletach tego drugiego nie trzeba chyba nikogo przekonywać, pierwszy przeznaczony jest zaś głównie dla ceniących styl singli. Od wiosny zeszłego roku dostępne jest także niewielkie coupe-cabrio o oznaczeniu CZC, którym można zadać szyku i w mieście, i w kurorcie. Dużo możliwości stwarzają także wersje silnikowe. Podstawowa wersja ma pojemność 1.1 litra i moc 75 KM. To w zupełności wystarczy do sprawnego poruszania się po mieście. Pojazd z trzydrzwiowym nadwoziem przyśpiesza do setki w czasie 12,9 sekundy, zaś pięciodrzwiowy w 13,3. Atutem auta jest niewielkie zużycie paliwa – średnio 5,5 litra na 100 km. To wynik, którego nie powstydziłby się żaden z nowoczesnych diesli. Jeżeli częściej wybieramy się za miasto warto zainteresować się silnikiem o pojemności 1.3 litra, o mocy 95 KM. Trzydrzwiowy z tym motorem przyśpiesza do setki w 11 sekund; pięciodrzwiowy jest o 0,1 sekundy gorszy. Ta wersja dostępna jest także z automatyczną sześciobiegową przekładnią. Średnie spalanie według producenta wynosi od 5,6 litra w przypadku automatu do 5,8 dla pięciobiegowego manuala, a to już obiecujące, bo ja (i raczej, nie tylko ja) zawsze podczas testów osiągam niższe spalanie w wersji ze skrzynią manualną. W gamie silnikowej znajdziemy także motor 1.5 o mocy 109 KM, który potrafi rozpędzić niewielkie autko aż do 190 km/h, paląc średnio od 6,1 do 6,2 litra paliwa na 100 km w zależności od liczby drzwi. W wersji pięciodrzwiowej silnik ten może współpracować także z automatem; pali wtedy 5,9 litra na 100 km.
"Wisienką na torcie" Adrian Kocemba określa usportowioną trzydrzwiową odmianę CZT. To najmocniejszy Colt w gamie, którego silnik 1.5 dzięki turbosprężarce i intercoolerowi podrasowano do imponujących 150 KM. Zresztą już sam wygląd zewnętrzny pojazdu świadczy o jego sportowych inklinacjach. Aluminiowe felgi i pakiet stylistyczny sprawiają, że wygląda bardzo zadziornie. Rozczarowani nie będziemy także wnętrzem tego pojazdu. Producent pomyślał bowiem o świetnych sportowych fotelach obszytych czerwoną nicią, skórzanej kierownicy, aluminiowych pedałach, białych tarczach zegarów i srebrzystych nakładkach na progi.
Wnętrze szyte na miarę
Colt jest również przykładem na to, że małe auto wcale nie musi mieć niewielkiej kabiny. Z przodu pojazdu jest bardzo wygodnie, w czym zasługa m.in. świetnie wyprofilowanych foteli. Z tyłu jest oczywiście ciaśniej, jednak dzięki prostemu patentowi z przesuwaną tylną kanapą, można zwiększyć ilość miejsca o kolejne 150 mm kosztem pojemności bagażnika. Ułatwień jest więcej, np. tylną dzieloną asymetrycznie kanapę można złożyć przy pomocy jednej dźwigni i wystarczy do tego siła "drobnokobieca" (neologizm autora, choć sam autor nie jest wcale "drobnokobiecy"). Po złożeniu kanapy, podłoga powiększonego w ten sposób bagażnika jest idealnie płaska, co również jest niepodważalnym atutem auta.
Colt wystrzałowy jest. Tylko czy nie ma za mało amunicji? Dzięki niezawodności możemy go wielokrotnie doładowywać i możemy być pewni, że jazda nim to nie gra w rosyjską ruletkę.
Kamila Dzika
Zdjęcia: Mitsubishi
MITSUBISHI - inne artykuły:
Wystrzałowy mieszczuch
08.08.2008 12:39
Mitsubishi Lancer i szusowanie
27.03.2008 17:37
|